poniedziałek, 28 grudnia 2015

CHWILA RELAKSU DLA WŁOSÓW

Miałam tego posta wstawić jeszcze wczoraj późnym wieczorem, ale z racji tego, że zaniemogłam(czyt. padłam zmęczona na łóżko jak kawka:P) to wstawiam go dopiero dziś.
Wczorajszy wieczór był wieczorem dla moich włosów. Zacznę może od tego jak moje włosy wyglądały po zabiegach dziś rano. A myślę, że nie wyglądały źle a nawet lepiej niż wczoraj wieczorem :) Zdjęcie jest bez flesza przy dziennym świetle. W dalszej częsci posta opiszę mój wczorajszy pielęgnacyjny rytuał:)
Wczorajszy dzień upłynął mi pod znakiem poświątecznych zakupów. Przy okazji wizyty w Biedronce zaopatrzyłam się w dwa oleje. Z ziaren sezamu oraz z orzechów włoskich. Recenzje tych olei napewno niedługo trafią na bloga. Mam włosy wysoko/ średnio porowate, więc oleje powinny się sprawdzić na moich włosach. Orzechowy właśnie miał swój debiut :)

Wczorajsze etapy pielęgnacji:
  • najpierw na zwilżone włosy nałożyłam od ucha w dół maseczkę nawilżającą z Alterry granat i aloes.
  • na tak przygotowane włosy nałożyłam olej orzechowy (około 2 łyżki stołowe). Muszę przyznać, że jak dla mnie olej z orzecha włoskiego ma piękny zapach. Z tym cudem na głowie wytrwale siedziałam prawie dwie godziny.
  • następnie zmyłam olej dwukrotnie szamponem Alterra bambus i papaja,
  • kolejnym etapem było nałożenie maseczki Kallos Jagodowej. W tym czasie wzięłam ciepły prysznic, więc zrobiłam sobie 15 minutową mini saunę:)
  • po tym czasie zmyłam z włosów maseczkę i spsikałam włosy mgiełką Radical do włosów suchych i zniszczonych
  • na końcówki oczywiście serum zabezpieczające L'oreal magiczna moc olejków
Włosom pozwoliłam samym wyschnąć. Zajęło im to jakieś 2 godziny. Żadko mogę sobie na to pozwolić, ponieważ włosy myję zazwyczaj wieczorem i nie zdążą mi wyschnąć. Dziś zaczęłam troszkę wcześniej z nakładaniem wszystkich specyfików.
Moje włosy po naturalnym wyschnięciu wyglądały tak:

Były naprawdę gładkie i miękkie. Błyszczały się ładnie. Końce standardowo pozostawiają wiele do życzenia. Będę je sukcesywnie podcinać co dwa miesiące, ponieważ musiałabym od razu ściąć jakieś 10 cm :( 
Mam nadzieję, że moje przyspieszacze porostu pokażą na co je stać :)


Co do oleju z orzechów włoskich mam nadzieję, że się polubimy :) Spróbuję go nakładać w różnych wariantach, beż odżywki przed oraz na siemię lniane. Zobaczymy co z tego wyjdzie.


Pozdrawiam
Marta









11 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje włosy przepięknie się mienią ;) Jednak uważaj aby ich nie obciążyć ;)
    Zyczę aby rosły takie do pasa !;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, przede mną jeszcze dłuuga droga :) Mam nadzieję, że nie przesadzę z pielęgnacją :)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczne włoski :)
    ile masz cm w kucyku?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co nie dużo... jakies 7,5 cm. Dużo włosów mi wypadło i staram się jakoś je odzyskać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to tyle co ja:) mam ciut krótsze ale końcówki również do ścięcia i po nowym roku odwiedzę fryzjera:)

      Usuń
  6. Ja chyba też się jednak zdecyduję... denerwują mnie bardzo często, bo przez nie włosy na dole wyglądają na bardzo przerzedzone... no i chcę wyrównać włosy do jednej długości. Brakuje mi jakieś 10 cm :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Walcz dalej, mają duży potencjał "taflowy" :D Kochana, jeśli mogę coś doradzić: zniszczone końce warto podciąć od razu, potem się odwdzięczą :) Chyba, że są tylko przerzedzone, bo wyglądają naprawdę ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najpewniej są i zniszczone i przezedzone :) dziękuję za rady i chyba faktycznie polecę po nowym roku do fryzjera :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też zapuszczam i tez mi szkoda obciaz od razu 10 cm:) trzymam kciuki i bede odwiedzac bloga:)

    OdpowiedzUsuń