środa, 6 stycznia 2016

CHWILA RELAKSU DLA WŁOSÓW: PIELĘGNACJA (PRAWIE) BEZSILIKONOWA :)

Ten post miał pojawić się na blogu już wczoraj, ale niestety miałam małą awarię komputera i dlatego wstawiam go dziś :) Może pora pomyśleć nad nowym sprzętem?
Do rzeczy... wczoraj zabrałam się za odżywianie włosów wieczorem. Postawiłam na pielęgnację (prawie) bez silikonową :) Wiele się o niej naczytałam na różnych blogach. Zdania były podzielone. Jednym ta metoda służy, a innym nie. Nie byłabym więc sobą, gdybym i ja nie zechciała przetestować takiej pielęgnacji. I wiecie co? Moje włosy chyba się z nią polubią:) A dlaczego? Zapraszam do dalszej części wpisu.
Pielęgnację zaczęłam od oczyszczenia włosów szamponem z SLES i bez silikonów  Garnier Ultra Doux Siła 5 Roślin. Głowę umyłam dwukrotnie. Bardzo lubię używać tego szamponu do oczyszczania, świetnie się pieni i naprawdę porządnie myje. Do tego pięknie pachnie. Nie jest też drogi. Na promocji w Rossmanie kupiłam go za jakieś 7 zł. 

Następnym etapem było nałożenie oleju. Tutaj nie cudowałam zbytnio. Skoro i tak już miałam mokre włosy. to postawiłam na metodę "na rosołek". Do miski wlałam 2 łyżki oleju z orzechów włoskich(obecnie jestem w fazie testowej) i dolałam około 1 litr ciepłej wody (nie była przegotowana). Do tej mieszanki dodałam dosłownie 4 krople gliceryny (zapomniałam oczywiście umieścić ją na zdjęciu z kosmetykami:)). Powiem Wam, że obecnie metoda olejowania włosów w misce sprawdza się u mnie najlepiej. Włosy są całe pokryte olejem i nie muszę się męczyć z rozprowadzaniem go. Skalp również dostaje swoją porcję:). Jeśli jednak danego dnia chcę ominąć olejowanie skalpu lub nakładam olej na całą noc, to po prostu zanurzam włosy tylko do ucha.
Olej potrzymałam na włosach jedną godzinę. 

Następnie umyłam głowę znów szamponem oczyszczającym Garnier Ultra Doux Siła 5 Roślin. Zrobiłam to dwukrotnie. Mnie na szczęście szampony z silnymi detergentami nie uczulają, ani nie podrażniają, więc się ich zupełnie nie boję :). Chciałam mieć pewność, że zmyłam wszystkie silikony.

Po umyciu włosów nałożyłam na nie maseczkę nawilżającą Alterra Granat i Aloes. Potrzymałam ją pod foliowym czepkiem i ręcznikiem pół godziny. Po tym czasie ją zmyłam.

W zasadzie to już wszystko. Na koniec po osuszeniu włosów wtarłam w końcówki serum L'oreal Magiczna Moc Olejków- eliksir odżywczy. Jest to jak na razie moje ulubione serum. Jest też bardzo wydajne. Mam je od ponad miesiąca, a ubyło mi tyle ile na zdjęciu. Oczywiście nie zawiera alkoholu w składzie :) I to jedyna część dzisiejszej pielęgnacji, gdzie pozwoliłam sobie na odrobinę silikonów.
Z zabezpieczania końcówek nie zrezygnuję, bo to by było chyba włosowe Seppuku lub jak kto woli Harakiri :) 

Włosom pozwoliłam wyschnąć samym i to było też dobre posunięcie. Ostatnio nie miałam czasu i zawsze suszyłam suszarką (chłodnym lub ciepłym nawiewem). Nabrały puszystości, ale nie były spuszone. Wydawały się bardziej grube. Muszę częściej pozwalać im schnąć naturalnie. Ładnie się błyszczały i były naprawdę miękkie i sprężyste. Końcówki nawet nie wydawały się już tak zniszczone i przerzedzone!


Podsumowując- jestem bardzo zadowolona po pierwszej próbie. Włosy wcale nie wyglądają gorzej bez silikonów- ba mogę nawet posunąć się do stwierdzenia, że lepiej:)
Zobaczymy jak to będzie dalej, bo nie można chwalić dnia przed zachodem słońca.
Jestem pełna nadziei i chciałabym, by to był strzał w dziesiątkę!


Ciekawa jestem jak jest u Was? Próbowałyście odstawić silikony? Jak to się dla Was skończyło? Stan włosów się poprawił, a może odwrotnie? Czekam na komentarze! :)


Pozdrawiam
Marta


6 komentarzy:

  1. Hej. Twoje włosy wyglądają bardzo dobrze. Widać na zdjęciu, że są puszyste. Ja póki co wykonuje olejowanie 2 tygodnie i mniej więcej 3 razy w tygodniu. Najlepszy efekt był już po pierwszym razie. Teraz zauważyłam, że włosy są bardzo miękkie dotyku a nie są już suche. Widzę, że są odżywione. Na pewno nie zrezygnuje z tego. Jedynie muszę się zapatrzeć w szampon Babydream fur Mama. Teraz mam Green Pharmacy a jednak ma w składzie coś podonego do SLS i SLES a chcę całkiem wolny od tych składników szampon. Oczywiście tak jak Ty raz na dwa tygodnie przemywam mocniejszym szamponem z silikonami.


    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, olejowanie włosów bardzo dużo daje:) Co do szamponu Baby Dream to dobry szampon:) Jest jeszcze oliwka, właśnie BD fur mama i ona do olejowania włosów też świetnie się nadaje. Jeśli mogę Ci coś poradzić to znajdź szampon do codziennego uzytku, który nie będzie miał w składzie nie tylko SLS i SLES ale także silikonów. Widzę, że dużo osób myli jeszcze te dwa pojęcia: SLS i SLES to silne detergenty myjące, natomiast silikony to substancje filmotwórcze, które oblepiają nasze włosy.. Oczywiście nie wszystkie silikony są złe:) W szamponie nie powinno być jednak silikonów- ma on spełniać swoje zadanie czyli myć. Silikony zostawmy dla odżywek i masek:) A szampony z Green Pharmacy mają w składzie silikony :(

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie olej z orzecha sredni byl... a szkoda. włosy fajnie się blyszczą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla każdego coś innego :) U mnie jak na razie sprawdza się dobrze- niedługo skończę buteleczkę 250 ml :)

      Usuń
  4. Dzisiaj zastanawiałam się o zakupie tej maski z Alterry, ale jakoś ostatecznie jej nie wzięłam :) U Ciebie bardzo fajny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja też miałam co do niej wątpliwości. Ale uwierz- wygląda tylko tak niepozornie :) Naprawdę mogę ją polecić z czystym sumieniem :)

      Usuń