czwartek, 21 stycznia 2016

SUSZENIE WŁOSÓW: CZY SUSZARKI NISZCZĄ WŁOSY?



Wiele razy zastanawiałyście się pewnie czy susząc włosy za pomocą suszarki zniszczycie je. Ja też stałam nad tym dylematem wiele razy. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z włosomaniactwem, odstawiłam na dobre prostownicę (to akurat bardzo dobra decyzja, którą każdemu polecam) oraz suszarkę.  Myślałam, że dzięki temu uda mi się szybciej zregenerować włosy i sprawić, że będą piękne.
Jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że tak naprawdę moje włosy po naturalnym wysuszeniu po prostu mi się nie podobają. Puszą się o wiele bardziej, niż wysuszone suszarką. Są nieułożone oraz przyklapnięte. Brakuje im objętości oraz blasku. Oczywiście zdarzają się dni, gdzie uda mi się użyć takiego zestawu kosmetyków, po którym wyglądają dobrze gdy wyschną same. Jednak jest to rzadkość.

I o to stanęłam przed dylematem. Używać suszarki, czy nie? Kochać ją, czy może nienawidzić? Obawiałam się niszczenia włosów, przecież tak o nie dbam i nie chcę, by moje osiągnięcia zepsuła niewłaściwa stylizacja.
No, ale przecież włosy są dla nas, a nie my dla nich. Więc trzeba było coś zrobić.
Dlatego, chcę Was teraz przekonać, że używanie suszarki nawet na co dzień nie jest grzechem i nie wyrządzi naszym włosom szkód, jeśli tylko będziemy suszyć włosy odpowiednio. Ba! Dzięki suszarce mogą wyglądać o niebo lepiej, niż gdy wyschną naturalnie.

Po pierwsze dzięki suszarce jesteśmy w stanie zaoszczędzić mnóstwo czasu. Jest to istotne tym bardziej, jeśli myjemy włosy rano, np. przed wyjściem do pracy. Wyjście z domu z wilgotnymi włosami np. zimą nie jest najlepszym pomysłem.

Jeśli będziemy suszyły włosy na najwyższej mocy oraz gorącym nawiewem, to oczywiście włosy mogą ulec zniszczeniom. Dlatego należy używać możliwie najniższej temperatury do suszenia. Nie mówię tu o zimnym powietrzu, ale o chłodnym lub ciepłym. Takie ciepło na pewno nie zniszczy włosów. Trzeba też pamiętać, by suszarkę trzymać w odległości mniej więcej 30 cm. od skóry głowy, by jej nie przegrzać. Strumień należy kierować w różne strony, nie tylko w jedno miejsce przez dłuższy czas.

By suszarka nie zniszczyła włosów, trzeba pamiętać o zabezpieczaniu ich preparatem termoochronnym. Można go dostać np. w hurtowniach fryzjerskich, bądź w internecie.

Jeżeli będziemy przestrzegać tych paru zasad, nasze włosy nie ucierpią, a mogą nawet zyskać.
  • będą ładnie uniesione od nasady
  • możemy je wymodelować w taki sposób, jaki nam tylko odpowiada
  • paradoksalnie, jeśli nasze włosy naturalnie schną bardzo długo, to szybsze wysuszenie zapobiegnie ich zniszczeniom, ponieważ włosy zbyt długo pozostające w kontakcie z wilgocią ulegają uszkodzeniom
  • włosy nie będą się elektryzować, jeśli dodatkowo suszarka ma funkcję jonizacji
  • będą gładkie i błyszczące co uwydatni to ile starań włożyłyśmy w ich pielęgnację

Samo suszenie suszarką jednak nie wystarczy. Jeśli chcemy pochwalić się taflą na prawdę pięknych włosów warto zaopatrzyć się w odpowiedni model. Na co zwracać uwagę przy wyborze odpowiedniej suszarki?
Najlepiej, żeby miała funkcję regulacji temperatury i siły nawiewu. Przyda się nam również zimny podmuch, aby domknąć łuski włosa podczas suszenia i maksymalnie je nabłyszczyć. Dzięki niemu utrwalimy również fryzurę. Dodatkowym plusem suszarki jest funkcja jonizacji. Zapobiegnie ona elektryzowaniu się włosów.

Na rynku mamy wiele modeli suszarek spośród których możemy wybierać. Mają coraz to nowsze funkcje i mogą nam tylko pomóc w walce o piękne włosy.
Ja w swojej łazience mam model Remington Pro-Air Turbo.


Jest to mocna suszarka, z której jestem naprawdę zadowolona. Posiada ona dużą moc 2400W oraz funkcję jonizacji. Dzięki niej nie boję się wyjść z domu z mopem na głowie :) Gdy nie mam czasu używam funkcji turbo, oczywiście z chłodnym nawiewem. Elementy grzewcze są pokryte powłoką ceramiczną z turmalinem, dzięki czemu zapewniają bezpieczeństwo suszenia. Ma bardzo wydajny generator jonów ujemnych, dzięki czemu jestem pewna, że nie będę mieć naelektryzowanych włosów. Włosy po wysuszeniu nią są błyszczące i wygładzone :)
Uprzedzam Wasze pytanie- nie, nie jest to żadna reklama, ta suszarka na prawdę zasługuje na taką rekomendację :)

Podsumowując, jeśli chcecie zadbać o włosy jeszcze bardziej- nie bójcie się suszarki. Zainwestujcie w taką, która uwydatni tylko ich piękno.

Ciekawi mnie jak jest u Was. Jesteście przekonane do suszarek, a może wolicie naturalne metody suszenia? :)


Pozdrawiam
Marta

6 komentarzy:

  1. Bardzo podoba się mi to stwierdzenie, że to włosy są dla nas a nie my dla nich. Prostownicę odstawiłam jak i Ty i też tak myślę, że była to najlepsza decyzja. Ja akurat włosy myję wieczorem i suszę je jakby pół na pół.. suszę je u nasady z głową spuszczoną w dół żeby się uniosły i takie pozostają do następnego końca dnia a od połowy długości schną naturalnie same. Zauważyłam, że gdy długo suszę włosy (najczęściej wtedy gdy szybko muszę wyjść a mam je już niezbyt ładne) to stają sie one strasznie suche i szorstkie a nie suszę ich gorącym powietrzem... nie wiem dlaczego tak się dzieje może masz jakiś pomysł?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że pod wpływem długotrwałego suszenia Twoje włosy tracą wilgoć. Spróbuj może suszyć je na najwyższej mocy i chłodnym/ ciepłym powietrzem? Tak aby suszenie trwało trochę krócej. Olu, a używasz preparatu termoochronnego? To też powinno je zabezpieczyć przed nadmierną utratą wody:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używałam ale wczoraj już zakupiłam olejek termoochronny także będę tak suszyć + ten olejek. Dam znać czy jest lepiej.


    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny post, ja do tej pory suszylam włosy tylko wtedy gdy musiałam, było to może kilka czasem kilkanaście razy w ciągu roku. Od jakiegoś czasu coraz częściej słyszałam i czytałam o tym, że naturalne suszenie nie jest wcale takie zdrowe dla włosów jakby mogło się wydawać. Wraz ze zbliżającą się jesienią i zimą zapragnęłam nowej suszarki, głownie ze względu na długoschnące włosy a wyjście z mokrą głową nie wchodziło w grę. Po zakupieniu nowej suszarki poznałam jej zbawienny wpływ na moje włosy - po wysuszeniu wyglądały pięknie, były lśniące, gładkie i miłe w dotyku. Nie było efektu suchego mopa jak po zwykłej suszarce. Teraz susze włosy chętnie i wiem, że suszenie nie jest wcale takie złe. Chciałabym się jeszcze nauczyć modelowania na okrągłej szczotce i jeśli umiałabym wyczarować fryzurę jak po wyjściu od fryzjera byłabym w siódmym niebie...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wcale nie jest takie trudne :) postaram się stworzyć post o modelowaniu przy współpracy z moim przyjacielem, który jest fryzjerem :)

      Usuń